Na 11 wczorajszych zamówień z Allegro, aż siedem złożyły Anny. Taka obserwacja.
Z tej dużej dostawy, o której wspominam już chyba piąty raz [tak wiem..] pozostało jeszcze może ze 150 książek. Do końca tygodnia je wystawię. W związku z tym zaczynam pilnie poszukiwać nowości.
Dostałem zlecenie. Mam załatwić, skombinować, wytrzasnąć z podziemi [i to w normalnej cenie!] książkę Tilda i jej domek Finnanger Tone. To chyba niewykonalne. Jest kilka egzemplarzy na rynku, ale w cenach zaporowych, powyżej 100 zł. Klientka na to się nie zgodzi, nie wspominając już o mojej marzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz