Resztę dnia spędziłem wystawiając książki na Allegro, wyceniając, obrabiając tekst i zdjęcia, korespondując z klientami z grupy. Uciekł mi sprzed nosa fajny zestaw książek, ktoś wystawił go na innej grupie sprzedażowej. Na jego odprzedaży na pojedyncze egzemplarze zarobiłbym na "czysto" ze 300 zł. Trudno. Upiekłem także pizzę w piecu w ogrodzie, tak właściwie żeby wypróbować nowy kamień do pizzy i dać się pogryźć komarom. Dziś właściwie planuję to samo, ale bez zakupów i obżarstwa. Normalnie wakacje w biurze. Urlop po byku, ale mam motywację. Wylicytowałem dwa rzadkie albumy na winylu w pierwszych wydaniach do kolekcji. Polowałem na nie może dziesięć lat. Muszę je jeszcze opłacić, a tanio nie było.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
niedziela, 2 sierpnia 2020
2 sierpnia 2020, niedziela.
Kupiłem wczoraj kilka zestawów podręczników do szkół ponadpodstawowych po ósmej klasie. Te akurat wiem, że sprzedam bez problemu. Był też Pan z dwoma kartonami książek, wybrałem z tego kilkanaście tytułów. Przejrzałem też umowy zakupowe... w lipcu na towar wydałem kilka tysięcy. Pieniądz robi pieniądz, tylko dlaczego to tyle trwa?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz