Ciągłe prace murarsko-tynkarskie wpłynęły na kondycję moich rąk. Pomimo tego, że staram się pracować w rękawicach, zżarło mi trochę skórę na rękach. Kiedyś bym na to machną tą pożartą kończyną, jednak obecnie do telefonu i laptopa loguję się głównie odciskiem palca. Skan jego jest niepełny i odrzuca mi te próby. Dokonałem rzeczy niemożliwej, zmieniłem sobie linie papilarne. Mam tylko nadzieję, że nie permanentnie.
Dwa tygodnie temu napisał do mnie klient, że będzie zwrot, ponieważ nie odebrał paczki terminowo. Zaufałem jego słowom. Czekam, czekam i nic... zwrotu nie ma. Sprawdziłem tracking. Miałem to zrobić od razu, ale jak pisałem - zaufałem. Okazało się, że paczka leży spokojnie w punkcie odbioru od trzech tygodni. Zadzwoniłem do bardzo miłego okazało się Pana. Założył, że jak nie odebrał przez tydzień to paczka wraca i w ogóle tego nie sprawdził. Morał - nie ufaj klientowi. Permanentnego tu nie ma nic niestety.
Na koniec tego "permanentnego" postu [ale to jest głupie, wybaczcie] musi być jakieś permanentne stwierdzenie. Będę nadal sprzedawał książki, chyba do śmierci, ponieważ to jednak lubię.
The end.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz