Dziewiąta rano. Telefon. Odbieram. Klient wczoraj wieczorem zamówił książkę i z nutą wnerwienia w głosie pyta, dlaczego jeszcze mu jej nie wysłałem. Odpowiadam - dopiero zaczynam pracę, do-pie-ro jest dzie-wią-ta! Jakoś to przełknął. Drugie pytanie - czy ta książka ma obrazki? Odpowiadam, że nie ma. Słyszę - trudno, jakoś ją przeczytam.
Błędów Allegro ciąg dalszy. Nadal nie wyświetlają mi się moje nowe aukcje. Dodatkowo wczoraj wieczorem dostałem zdublowane, jak się okazało powiadomienie ma maila o sprzedaży książki, którą sprzedałem i wysłałem kilka dni temu. Nie sprawdziłem tego dokładnie, uznałem z powodu błędu wyżej opisanego, że coś miałem zdublowane w ofercie. Zamówiłem więc książkę u konkurencji plus kilka innych, żeby mieć darmową wysyłkę w Smarcie. Jednym słowem niepotrzebnie zainwestowałem w towar. Cztery dychy poszły się paść.
W ogóle wczoraj miałem tak zalatany dzień, że nawet podliczeń zamówień nie zdołałem zrobić. Dziwne, co? Taki materialista, a nie chce zestawień wysłać, a klienci chcą płacić. Najwięcej czasu pożarł mi wczoraj Canal+ i jego cholerny dekoder dodatkowy w usłudze multiroom. Stary przestał się aktualizować i zaczął szwankować. Wymieniłem na nowy model i tu się zaczęło. Ni cholery nie chciał współpracować z telewizorem. Dekoder nie widział TV i vice versa. Po trzech godzinach skończyło się na tym że został podłączony przez RGB nie HDMI. Muszę jakoś wymusić w dekoderze inną rozdzielczość, ale nie wiem zupełnie jak. Poprzedni miał taką funkcję, ten nie.
Dzisiaj nietypowo post na grupę umieszczę przed południem. Mam wszystko przygotowane od wczoraj, więc czemu nie?.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz