poniedziałek, 1 lutego 2021

1 lutego 2021, poniedziałek.

Wczoraj zgodnie z tym, co sobie zaplanowałem pracowałem. Od rana do osiemnastej. Wszystko to z prostego powodu - musiałem dość wcześnie dziś wyjechać, aby zdążyć przywieść wszystkie zakupione książki. 

Zima, jak ja jej nie lubię. Wiem, to częsty tekst. Jestem jak smerf Maruda. 

Samochody wyprodukowane we Włoszech zupełnie nie są przystosowane do naszych warunków. Może nie wszystkie, może generalizuję i upraszczam, ale mój Fiat nie radzi sobie z zimnem. Zupełnie. Lekki mróz załatwia mu zamki, przestają działać. Samochód jest bezużyteczny, bo zamknięty na amen. Odtajał dopiero około południa, kiedy zaświeciło w niego słoneczko. A może przekonała go groźba, że rozpalę pod nim ognisko? Złom. 

Wywaliłem z opcji dostawy Pocztę Polską. Zupełnie, nie ma już takiej opcji na sklepie internetowym. Przelała się czara goryczy. Nie chodzi tylko o to, że pocztowcy patrzą na mnie spode łba. Jak to znowu im pracę przyniosłem? Tyle paczek?  To mogę znieść. Mogę też przełknąć to, że zamiast dostarczyć mi paczkę pod drzwi, szukam jej wielokrotnie po okolicy w różnych miejscach. Przysłowiowym gwoździem do trumny były dzisiejsze paczki. Zleciłem je tak samo jak zawsze, nadałem również jak zawsze. Po godzinie dobieram telefon z Poczty, że nie wchodzą do systemu. Nie można ich nadać, więc nie mogą opuścić urzędu nadania. No przecież je w tym systemie zleciłem i co ważniejsze zapłaciłem już za nie. Co teraz? Wysłałem zapytanie i czekam na odpowiedź, a paczki jak leżały tak leżą! Nie będę drugi raz za nie płacił. Poczta Polska nie zarobi na mnie ani złotówki! Niestety nie mogę usunąć PP z Allegro. Tam zostanie, bo musi. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...