Ciąg dalszy wczorajszego powalonego dnia. Można pomylić kina? Ano okazuje się, że można. Kupiłem bilety on-line do jednego, a pojechaliśmy do innego, kilka kilometrów dalej. Zorientowaliśmy się, że coś nie tak przed wejściem, a do seansu zostało zaledwie kilka minut. Dobrze, że przed filmami puszczają długaśno-upierdliwy blok reklam. Od teraz nie będę już nigdy na to narzekał. Uratowało nam to wieczór. Zdążyliśmy. Film rewelacyjny, zupełnie inny niż poprzednie "Marvele". Podsumować można tak, żeby nie spojlerwać - rodziny się nie wybiera oraz stare brudy często wypływają i potrafią prześladować całe życie. W sali, na seansie było pięć osób łącznie. Na to składała się moja rodzinka w liczbie trzy osoby i jeszcze jedna para. Na zakończenie tego wspaniałego wczorajszego dnia, zmagaliśmy się jeszcze z automatem parkingowym, który za cholerę nie chciał przyjąć nominału 1 zł. Dwuzłotówki i monety 50 groszy owszem połykał z zadowoleniem, złotówki wypluwał nie wiedzieć czemu. Nie będę już również narzekał na kobiece torebki i ich zawartość. Zawsze tam są jakieś drobne monety ratujące sytuację o nominale 50 gr.
Licytacji gitary Les Paul nie wygrałem. Przelicytowano mnie o dychę. Trudno. O mały włos nie kupiłem używanego Fendera Stratocastera. Jest wystawiony za kilka stówek, a wygląda na egzemplarz za kilka tysi. Dwie godziny z każdej strony oglądałem zdjęcia. Z godzinę czytałem o tym akurat modelu. Jeden szczegół nie pasuje do oryginału i doszedłem do wniosku że to raczej jest replika idealnie zrobiona. Niestety, żeby tego być pewnym na sto procenty trzeba rozkręcić gitarę i zobaczyć co ma w środku, a takiej możliwości nie ma. Odpuszczam, chociaż byłby to deal stulecia jeśli jednak to jest oryginał. Jednak z moim szczęściem...
Dostałem sygnał, że w piątek będę miał nową dostawę książek. Szacuję, że będzie to około 200-250 tytułów. Super się składa, ponieważ właśnie do piątku mam przygotowane posty grupowe.
Szok i niedowierzanie. Zestaw komiksów Gigantów, o którym pisałem wczoraj się sprzedał. Cieszę się przeogromnie, leżał dość długo, no i te 280 zł za niego strasznie mi się przyda. Koniec miesiąca za pasem, a nie chcę znów być na stracie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz