środa, 20 lipca 2022

20 lipca 2022, środa. Thor i ogórkowa

Dzisiaj wieczorem idziemy zobaczyć co nowego się wydarzyło u Thora. Z tego powodu odpowiadać na wszelkie pytania będę z opóźnieniem. 

Ostatnio codziennie mam zwrot podręczników z Allegro. Kupują dwa, zwracają jeden. Zamawiają jeden, to zwracają go po kilku dniach. Różna konfiguracja. Zupełnie tego nie rozumiem. Innych książek klienci nie zwracają raczej, tylko podręczniki. O co tu chodzi? Wiem jedno, to następny powód żeby nie sprzedawać podręczników. Dobrze, że miałem tylko około dwudziestu egzemplarzy przypadkowo zakupionych właściwie przy okazji innych książek. Zwroty z Allegro są mi przywożone do firmy przez kuriera InPostu. Podrzuci on mi w najbliższych dniach swoje prywatne książki, z którymi nie ma co zrobić. W zasadzie dlaczego nie? Z jednej, a dokładnie Wielkiej Encyklopedii Powszechnej Gutenberga zrezygnowałem w przedbiegach. To się nawet w oryginale nie sprzedaje, a co dopiero reprint, który on posiada. 

Przywiozłem sporo audiobooków na CD, wszystkie nowe, niektóre w folii jeszcze. Zastanawiam się czy jest sens wystawiać je w poście na grupie. Może zapytam po prostu? Kilka książek w wersji papierowej też się udało nabyć, między innymi Fotografię ojczystą Jana Bułhaka z 1951. 

Z oferty kuriera Pocztex 24, o którym wspominałem kilka dni wcześniej nic nie wyszło. Nie będę dodawał tej usługi ostatecznie do cenników. Powód? Poczta Polska wymaga, aby ich oferta była na pierwszym miejscu na liście przewoźników, którą widzą przy składaniu zamówienia klienci. No niedoczekanie. 

Tradycją w mojej rodzinie jest zupa ogórkowa z klopsikami. Za każdym razem gdy komuś opowiadam o tej potrawie robi "wielkie oczy", to połączenie wydaje się jakieś "dziwne" i nietypowe. Dla mnie zwykła ogórkowa zalatuje nudą. Podam poniżej przepis, może ktoś go wykorzysta, a ja będę miał go przy okazji zapisany na wieki. 


Zupa ogórkowa rodu von Stachelski z wkładką mięsną.

Składniki 

  • 5 dużych ogórków kiszonych [używam własnych, swojskich],
  • pół szklanki wody z kiszenia
  • litr bulionu [może być z kostki, bo kto by się użerał z robieniem własnego],
  • 1 marchewka
  • 1 pietruszka
  • seler naciowy jedna łodyga [może być korzeń oczywiście]
  • dwie małe cebule
  • średniej wielkości ziemniak lub inny kartofel
  • koperek 
  • sól, pieprz [wiadomo]
  • oliwa lub masło
  • 40 dkg mięsa do zmielenia [szynka, łopatka] 
  • jajko
  • tarta bułka 
  • tymianek
Najpierw przygotowujemy płyny. Do gara wrzucamy na rozgrzany olej lub [i] masło potarte warzywa - marchew, pietruszkę, cebulę i seler. Podsmażamy je odrobinę, ale nie za mocno, tak żaby cebulka trochę się zeszkliła. W zasadzie można dodawać je etapami, ja osobiście wrzucam wszystko hurtem. Gdy to już osiągniemy, wlewamy bulion, dodajemy pokrajanego w drobną kostkę ziemniaka i doprowadzamy do wrzenia. Ścieramy na tarce o grubych oczkach ogórki kiszone, dolewamy do tej brei wodę z kiszenia i całość wlewamy do gara. Niech się gotuje powoli. Teraz zajmujemy się mięsem. Mięso trzeba najpierw posiekać lub pomielić. Ja osobiście preferuję siekanie w malakserze. Wolę też nie używać gotowego mielonego. Nie chcę myśleć co tam jest w składzie, a tak jeśli zrobię to sam, to wiem co jem, jakby powiedziała Bosacka. Kenwood żony daje sobie radę z tą operacją. Zaletą malaksera jest to, że całe przygotowywanie mięsa można zrobić za jednym podejściem, w jednej misie tego urządzenia. Więc, do malaksera wrzucamy pokrajane wstępnie mięso, sól i pieprz do smaku, trochę tymianku, cebulę i jedno jajko. Dosypujemy też kilka łyżek [trzeba to zrobić na oko] tartej bułki. Rozdrabniamy i mielimy. Masa, którą uzyskamy powinna być kleista i jednorodna. Z niej formujemy kuleczki - klopsiki średnicy około 3 cm. Wrzucamy je do gotującej się w garnku zupki. Dodajemy posiekany koperek i doprawiamy do smaku jeśli bulion był za mało słony. Całość gotujemy jeszcze trochę, około 10 minut. Można zagęścić całość śmietaną 30%, chociaż to tylko opcja, ja tego nie robię, zupa wychodzi i tak zawiesista. Smacznego!




 

1 komentarz:

  1. Przepis ciekawy, do spróbowania. Może akurat komuś w rodzinie zasmakuje (bo u mnie to jakoś mało "zupowi" jesteśmy). 🙂👍
    A z podręcznikami tak bywa. Niby jeden przedmiot, a trzy wersje ma (podstawa, rozszerzenie i podstawa z rozszerzeniem) i do tego każdy z innym numerem dopuszczenia. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...