Wczoraj nawet nie uruchamiałem
komputera, taki był bezruch w interesie, a może był taki, bo go
nie uruchomiłem.... mnożą się pytania egzystencjalne.
Dzisiaj jednak go włączyłem i
trochę popracuję. Odrzuciłem nieopłacone zamówienia ze sklepu
internetowego, wszystkie były na książki religijne. Tacy religijni
klienci, a nie umieją opłacić zamówień u bliźniego swego.
InPost odpowiedział na maila z
pytaniem o awarię. Mam sobie wyczyścić ciasteczka w przeglądarce.
Konspiracja do końca, idą w zaparte.
Facebook przypomniał mi mój post
sprzed dwóch lat z książką Genitologia. Wróżenie z genitaliów
autorek S. Klitz, I. Peeper, długo nie leżała,
sprzedała się od razu i od tamtej chwili drugiego egzemplarza nie
miałem. Unikat raczej, chyba. Z drugiej strony, taka praca wróżbity to jest trudna, tak sobie myślę.
Przeglądając moje archiwalne wpisy,
uzmysłowiłem sobie, że przestałem umieszczać fotki starych reklam
znajdujących się często na ostatnich kartach przedwojennych
książek. Muszę do tego wrócić.
Bardzo spodobała mi się okładka książki Mój peryskop w środowisko Włodzimierza Scisłowskiego. Wykonał ją Stanisław Mrowiński, wewnętrzne grafiki trochę przypominają mi styl Mroza, Daniela Mroza nie Remigiusza.
Bardzo spodobała mi się okładka książki Mój peryskop w środowisko Włodzimierza Scisłowskiego. Wykonał ją Stanisław Mrowiński, wewnętrzne grafiki trochę przypominają mi styl Mroza, Daniela Mroza nie Remigiusza.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz