Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
poniedziałek, 23 września 2019
23 września 2019, poniedziałek, pierwszy dzień jesieni.
Wczoraj pisałem o tzw. „cynku”, okazał się trafiony w przysłowiową dziesiątkę. Kupiłem coś około 200 książek, część nowych, część wycofanych z biblioteki, mają pieczątki, ale są kompletnie i w dobrym stanie. Część już się sprzedała. W kulminacyjnym momencie miałem otwartych 6 okien Messengera i pisałem jednocześnie z sześcioma klientkami. Jak czegoś nie pomyliłem to cud będzie.
Zadzwonił Pan z pytaniem: Hallo, Allegro? Trochę mnie zatkało. Odpowiedziałem, że owszem sprzedaję też na Allegro, potem już jakoś poszło. Mam załatwić II tom Maszyn elektrycznych Dulickiego z lat '50, bo klient I i III już ma. Będzie trudno.
Mam umówioną klientkę na jutro, muszę podjechać do Rudy Śląskiej, są książki i płyty. Zobaczymy. Może też będzie grubo jak dziś?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz