Wczoraj tradycyjnie, jak to w sobotę postu nie było. Firmę omijałem szerokim łukiem, by nie zwariować. Niestety muszę czasami przez biuro przejść, ale robiłem to szybko nie rozglądając się zbytnio. W ramach psychoterapii otynkowałem coś około 5 metrów kwadratowych ściany.
Przed chwilą około 18:00, zasiadłem do komputera. W piątek stara [nie stara wiekiem tylko znamy się jeszcze z podstawówki] koleżanka podrzuciła mi torbę książek. Taki handel wymienny, kilka sobie wybrała w zamian. Zamieściłem je przed chwilą na grupie, część dam na Allegro. Przygotuję sobie zamówienia z weekendu i finito. Pójdę się gapić w telewizor, mam kilka zaległych rzeczy do obejrzenia, no i dzisiaj wiadomo, wieczór wyborczy.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz