niedziela, 20 października 2019

20 października 2019, niedziela wieczór, po 20.30

Sobotniego postu tradycyjnie nie było jak zawsze. Praktycznie te niedzielne posty można by publikować za pomocą kopiuj - wklej z tygodnia na tydzień. Wczoraj tynkowałem, kroiłem 10 kg marchewki we wstążki i słupki celem zamarynowania, przygotowywałem schab, jadłem domowe sushi i popijałem winem [czerwonym]. Sushi popite takim właśnie winem to tzw. kuchnia fjużyn [tak piszę, bo mi się tak podoba], Włochy z Francją spotkały Japonię w śląsko-polskim żołądku.  

Dzisiaj dla odmiany, żeby dać odpocząć zmęczonemu ciału [bo wszystko mnie bolało jak cholera po sobocie], większość dnia ciąłem i rąbałem drewno. Poszatkowałem dwa średniej wielkości drzewa, zeschłe i nieżywe oraz zagrażające przechodniom. Nie jestem jakimś zwyrodnialcem, lubię przyrodę, ale lubię też ogień w kominku. Nie chcę też kłopotów gdy ktoś konarem po głowie dostanie. Zima już niebawem [niestety]. Potem popijałem wino, te same co wczoraj, bo sporo zostało. Nie popijałem do szatkowania, bo na SOR podobno ludzie umierają. 

Odpowiedziałem też na kilka mailów, przygotowałem książki sprzedane i zamówione przez weekend i tyle. Idę kończyć wino. Tak właściwie, to wystawiłem jeszcze kilka książek na Allegro, takich które sprzedały się przez weekend, a mam duble tych wydawnictw na stronie www. Wystarczy przerzucić. Szybko poszło. W tych sprzedanych był Siuta. Jest taki patent na Mechanikę Techniczną W. Siuty. Stosuję go od lat. Wystarczy zrobić zestaw ze ćwiczeniami, które osobno są niewiele warte. Taki zestaw zyskuje sporo na wartości i praktycznie podbija cenę Mechaniki dwukrotnie. Teraz jest dobry okres na sprzedaż tego tytułu. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...