Dostałem dużo życzeń zdrowia oraz kilka sprawdzonych metod leczniczych na niestrawność. Większość z nich opierała się na alkoholu. Imbir pomógł, inne specyfiki wypróbuje przy okazji. Korzeń, z którego zrobiłem napar leżał w sklepie 10 metrów od tych toksycznych krokietów. Kiedyś, nie pamiętam już teraz kto, chyba pewien znany specjalista od survivalu powiedział, że przyroda tak jest skonstruowana, że obok trucizny zawsze rośnie odtrutka. Najwyraźniej to stwierdzenie tyczy się również dyskontów.
Mam kilka nowości, ale bez szału. Jeszcze wieczorem zapowiedział się pewien Pan, który robi porządek w mieszkaniu. Ma przywieźć mi książki. Zobaczymy co to będzie.
Wczoraj wieczorem zacząłem czytać Szczerze Tuska. Dobra książka. Do weekendu chyba skończę.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
czwartek, 16 stycznia 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz