Masakry dzień kolejny. Jestem wypompowany, aż mi się nie chce pisać. Z obowiązku kilka słów.
Dobrych kilka godzin zajęło mi wstępne przygotowanie książek na następne dni. Tak na "oko" przytachałem po schodach jakieś 600, może 700 książek. Musze je wycenić, przygotować, posegregować itd. Dziś zrobiłem to pobieżnie, mówię Wam kilka "sztosów" będzie. Szczegółowo i dokładnie zrobię to jutro. Ważne, że już są w biurze, aktualnie ustawione w stosy skutecznie tarasują wejście. Dziś jeszcze krótki post sprzedażowy na grupie, ten krótki wpis na blogu i może kilka aukcji Allegro wystawię. Może.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
wtorek, 17 marca 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz