Antena SAT wisi już i działa. Kolos o średnicy ponad metra. Poszło gładko, bez niespodzianek. Ostateczny test mojej pracy przejdzie, gdy zerwie się jakaś wichura. Mam nadzieję, że nie odleci. Dostałem też taśmy do szpulowca. Też działa, jednak niestety nie przewija taśmy. Będzie "dłubanie". Dam radę.
Dzień "zawracaczy", czyli niezdecydowanych klientów. Nie będę się rozpisywał i podawał szczegółów, ale z czterech potencjalnych transakcji do skutku doszła tylko jedna. Skuteczność na poziomie 25%. Bosko! Oczywiście, ta zakończona sukcesem nie potrzebowała dodatkowych opisów, dosyłania zdjęć i elaboratów z mojej strony na temat stanu itp. Czasami mam wrażenie, że niektórzy w ogóle nie mają ochoty czegokolwiek kupić, sprawia im natomiast ogromną przyjemność sam fakt prowadzenia dyskusji i wypytywania. Więc siedzę przed komputerem, co chwila latam z aparatem fotograficznym, dosyłam zdjęcia, spisy treści i odpowiadam na różne pytania, klnąc pod nosem.
Przywiozłem dziś równo 100 nowości, kiedy je ogarnę nie wiem. Nie dzisiaj, to pewne. Dzisiaj jakoś wszystko idzie opornie. Dam sobie chyba już spokój z pracą, przecież jest już 20:30, a zważywszy na to, że pracuję prawie bez przerwy od ósmej rano, czas już chyba wyluzować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz