Zainwestowałem w czytnik kodów paskowych, narzędzie bardzo przydatne. Wreszcie bezproblemowo będę wpisywał ISBN/EAN bez ciągłych pomyłek. Kupiłem też do biura niszczarkę dokumentów. Zawsze marzyłem o takiej machinie. Siedzę i niszczę papier robiąc doskonałe makulaturowe spaghetti, które idealnie nadaje się do wypełniania pustych przestrzeni w paczkach. Totaliny recycling wpisujący się w zero waste. Pozostając w temacie marzeń, kiedyś bardzo mi się spodobał pewien ręcznik, który zupełnie niespodziewani i bez jakiejkolwiek okazji dostałem w prezencie od znajomych. Cudo.
W pracy jak to w pracy, książki, książki... i książki. Bez niespodzianek. Spokojnie i do przodu.
![]() |
| gymba = twarz, rzić = pupa. |

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz