Zakupiłem wentylatorek biurkowy podłączany do USB komputera. Nawet dmucha.
Obserwuję niewielki progres w sprzedaży na Allegro. Dziś miałem 5 paczkomatów, Paczkę w Ruchu i jednego kuriera. Pocztę Polską klienci omijają szerokim łukiem. Ciekawe dlaczego? Pytanie retoryczne.
Kurier z DHL postanowił, że zamiast dowieźć mi paczkę do domu/biura, pozostawi ją w automacie paczkowym. Obibok jeden. Lekko wzburzony zatelefonowałem na obsługę klienta. Miła nawet Pani poinformowała, że połączy się z kurierem. Okazało się, że rzekomo nikogo nie zastał, co nie jest absolutnie prawdą. Podobno pukał, ale nikt mu nie otwierał. Biedny. Szkoda, że nie nacisnął na dzwonek. Podziękowałem Pani i poprosiłem, żeby kurierowi przekazała gdzie się może puknąć następnym razem.
Jutro będą nowości. Ponad setka beletrystyki przeróżnej.
Od upału [okna w biurze mam od strony południowej] notorycznie odklejają mi się mocowania rolety rzymskiej. Te takie małe dynksy przylepiane do ramy okiennej na taśmę dwustronną. Takie coś z bolcem. Nieważne. Faktem jest, że roleta minimum dwa razy z hukiem ląduje za biurkiem. Nie wytrzymałem. Przypiąłem ją do okna za pomocą żabek do bielizny. Trzyma się, ale okno się nie domyka... zrobię chyba jakieś haczyki z drutu.
Ratowałem pisklę sikorki. Biedne wypadło z budki lęgowej, ale tak nieszczęśliwie, że zawisło w otworze. Jedna z nóżek zaplatała się w jakieś sznurki które były w gnieździe. Odczepiłem malucha i wsadziłem do budki lęgowej. Nie minęło 5 minut i sytuacja się powtórzyła. Znów dyndał na tym sznurku zaniesionym tam przez rodziców sikorkowatych. Odczepiłem, poczytałem na forum ornitologicznym co począć z takim malcem. Okazało się, że spokojnie mogę go zakwaterować w zaroślach, rodzice go odnajdą i nakarmią. Tyczy się to wyłącznie pisklaków upierzonych. Pisklaki- wcześniaki [bez piór] trzeba umieszczać w gnieździe. Zadekowałem go za berberysami, tak żeby koty go nie dorwały. Blog uczy i bawi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz