sobota, 3 lipca 2021

03 lipiec 2021, sobota.

Ojojoj! Znów prawie tydzień nie pisałem. Już nadrabiam, mam chwilę czasu i spokoju. 

W ciągu tygodnia przywiozłem coś około tysiąc nowych pozycji. Większość czeka spokojnie na swoją kolej w torbach i pudłach. Taki bufor daje straszny luz psychiczny. Super jak ma się co sprzedawać. Nie, żeby się jakoś specjalnie sprzedawało w tym okresie, ale to osobny temat. Firma odnotowała stratę. Złożyła się na to marna sprzedaż plus duże koszty zakupu towaru. Czasami się mi odechciewa. Może czas się przebranżowić?

Jak przestanę zajmować się książkami, będę gotował zupy. Knajpę nazwę Mea Pulpa. 

Dziś mam chęć do pracy. Ogarnąłem zamówienia z Grupy od czwartku czekające na odłożenie, wystawiłem nowy post, posprzątałem biuro, przygotowałem i wystawiłem kilkanaście książek na Allegro. 

Miałem czytać Roba, jak wspominałem ostatnio. Przejrzałem pobieżnie książkę. Za mało tam muzyki, za dużo homoseksualnego seksu. Nie żeby mi to przeszkadzało, bo nie przeszkadza, ale w biografii muzyka spodziewam się więcej śpiewania niż bzykania. Powinna się raczej nazywać 50 twarzy Halforda. Na ten moment odstawiłem na półkę. Za to zabrałem się wreszcie za Ryk Bestii Dekady metalu Iana Christe. Czekała chyba rok na swoją kolej. Po lekturze jednej czwartej tomiska, mogę stwierdzić, że raczej doczytam ją do końca. Nie jest jakoś rewelacyjnie napisana - nuży pod dłuższym kontakcie, ale kilka ciekawostek w treści zawarto. Będę więc dawkować w małych porcjach. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...