Weekend był beznadziejny jeśli chodzi o sprzedaż. Z ledwością nazbierałem na jeden rachunek - opłacenie biura księgowego. Prowadzenie firmy przypomina mi odwyk alkoholowy. Do przodu małymi kroczkami. Dziennie opłacę jedną fakturę i będzie dobrze. Jurto rachunek za telefony i internet. Cel - 250 zł - pal!
Jutro jadę po około 200 książek z rodzaju tych zakurzonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz