Muszę się poważnie zastanowić nad celowością mojej pisaniny. Nikt tego nie czyta, a naprawdę trochę czasu mi to zajmuje. Od poniedziałku, według licznika odwiedzin było 5 wejść, a właściwie najprawdopodobniej jest to zasługa jednej osoby. Dzięki Joasiu.
Tanie paliwo wlałem wczoraj tylko do motocykla. Okazało się, że promocja dotyczy jednego tylko tankowania na jedną kartę rabatową. Jestem jakieś osiem złotych w plecy. Osioł ze mnie. Od teraz będę tankował naprzemiennie, co dwa tygodnie "pod korek". Bak musi być pełen, nie wiadomo kiedy trzeba będzie spieprzać w siną dal, a dokładniej w kierunku południowym. Spieprza już teraz z kraju właściciel punktu, w którym nadaję paczki. Od pierwszego września ma ten punkt przejąć inna osoba. Nie wiem czy to będzie zmiana na plus.
Węgla nie ma w wiosce... i raczej nie będzie. Widać to przez pryzmat przygotowywanych "na kolanie" przepisów. Na przykład szkoły będą mogły przejść na zdalne nauczanie ze względu na niską temperaturę. Tej zimy czeka nas epoka lodowcowa. Ciekawe czy prądu też nie będzie? Przecież on produkowany jest też z węgla w większości przypadków. Zdalna nauka równa się większe zużycie energii, a przy jego braku może być różnie. Książki o survivalu idą jak złoto.
Plan na dziś. Kupić coś fajnego, dobry towar jest mi potrzebny. Nie za drogi, taki z średniej półki. Mam kilka namiarów. Wczorajsza poezja nawet cieszyła się lekkim zainteresowaniem. Szok. Podobnych pudeł z tajemniczą zawartością literacką [zapomniałem już co w środku siedzi] mam w magazynie kilkadziesiąt. Co jakiś czas rozrzucę na podłodze zawartość jednego, zrobię zdjęcia i może coś sprzedam.
Proszę bardzo! 🙂❤
OdpowiedzUsuńNo i mam nadzieję, że będziesz pisał dalej. Ja czytam zawsze z przyjemnością!