Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
piątek, 16 sierpnia 2019
16 sierpnia 2019, piątek.
Allegro poinformowało mnie, że jak nie poprawię wyników sprzedaży, to odbiorą mi tytuł Super sprzedawcy. W komentarzach przez ostatni miesiąc troje [!] z klientów nie było zadowolonych z kosztów wysyłki. Dziwne jest to, że akurat w tych przypadkach wybrali dostawę z cenników narzuconych przez Allegro, tzn. polecony allegro za 5,90 zł i paczkomat za 8,99 zł. Kurde, taniej nikt nie wyśle! Niech idą sobie na pocztę i spróbują wysłać list polecony w gabarycie B o masie 800 gram. Zapłacą 15,60 zł ! Zero wyobraźni, złośliwość i tyle. Myślą tak : „mam okazję ponarzekać, to narzekam, kij z tym, że komuś szkodzę” lub w ogóle nie myślą - tak też może być. Tak to widzę. Szkoda gadać. W zasadzie powinno być tak [i to byłoby sprawiedliwe], że przy opcjach wysyłki z narzuconymi cenami nie powinno być opcji oceny tego parametru. To przecież nie mój wymysł, to dlaczego z tego powodu mam ponosić jakąś odpowiedzialność. Z drugiej strony kupując, klient widzi koszty wysyłki, nie są tajemnicą, jeśli mu pasują to kupuje, nie rozumiem późniejszego narzekania. Zawsze może kupić gdzie indziej... zaraz, zaraz.... ale tam jest drożej i wysyłka też jest droższa lub ewentualnie taka sama. Jak żyć!
Ale karma wraca!
Mam też poprawić oferty, bo w większości nie mam podanych numerów (EAN, ISBN), co nie jest obowiązkowe podobno, jest to opcja dobrowolna, to po pierwsze. Jest jeszcze mały problem - te numery są nadawane w Polsce od 1979 roku, wcześniej po prostu ich nie było. Większość mojego towaru pochodzi sprzed 1979 roku. Geniusze z serwisu chyba na to nie wpadli.
Wnerwiłem się. Dzisiaj ze mną jak z jajkiem, bo będzie źle.
Kilka nowości przywiozłem. Rewelacji brak. Uzupełniłem braki magazynowe na stronie www, kilka wystawiłem na Allegro. To wszystko.
W ten weekend wypoczywam, spotykam się ze znajomymi, jem pizzę z pieca i piję dużo zimnego piwa lub wina. Może jedno i drugie. Komputer uruchamiam dopiero w niedzielę wieczorem.
Miłego weekendu życzy wasz dealer.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Jacku, niestety tak jest, że ludzie, jeśli tylko mogą ponarzekać, to to robią. Szkoda tylko, że nie zastanawiają się (albo nie wiedzą?), że pewne rzeczy nie są zależne od sprzedawcy. No kurka, kupuję coś przez Internet, więc liczę się z kosztami wysyłki. Co więcej, zaakceptowałam je, potwierdzając zakup towaru. Znaczy tyle, że warunki zakupu mi odpowiadały. To po co później narzekanie? Ehh, człowiek człowiekowi wilkiem...
OdpowiedzUsuń