7:
26 Pierwsza rzecz po włączeniu komputera, lista maili. Ponad 70 %
to reklamy i spam, są i dwa zamówienia z Allegro, szał normalnie,
ale i tak dobrze, bo myślałem, że wczoraj nic się nie sprzeda.
Wakacje
niestety.... Wczoraj wieczorem okazało się, że zapomnieliśmy z
klientką o 2 książkach w zamówieniu, zaproponowałem, że doślę.
Mam dosłać w następnym zamówieniu, więc luz, muszę podziękować.
Wpadłem
na pomysł prowadzenia bloga jakbym miał za mało na głowie.
Zapytam grupowiczów i na profilu firmy co oni na to. Z tego tematu
jestem zielony, muszę się doszkolić. Wujek Google odpowie, a czy
pomoże, to się zobaczy.
Chcę
dziś pojechać w kierunku Chorzowa poszukać towaru. Pokręcę się
i popytam, może coś z tego będzie. Tak w ciemno, na zachodzie
zbieracze zwą to free style.
Odebrałem
kilka telefonów, żaden nie przyniósł nawet złotówki. W
kolejności to: ubezpieczenie, propozycja terminalu płatniczego
[znowu!], za darmo mi chcą dać ekspres [akurat!] i ktoś chce
sprzedać maszynę do szycia bo nie szyje, tzn. dzwoniący nie szyje,
czy maszyna szyje nie pytałem, ale pewnie też nie. Książek ani
płyt on nie ma, bo nie czyta. Ogląda telewizję i to starczy
podobno. Ciekawe jaki kanał, ale może lepiej nie pytać.
11:46
Szlag trafi instalację elektryczną na klatce, muszę to ogarnąć,
ale to jak wrócę, aha i obiecana wycena dla Pani od kotków., aha
drugie, w temacie kotków, Basia wczoraj powiła 5 słodziaków.
Jeden cały czarny w rude ciapki.
14:57.
Powiem tak, średnio poszło. Jak zaplanowałem byłem w 2 punktach w
Chorzowie, u Tomka i u Arka. Tu trochę wyjaśnienia. Tomek i Arek to
goście, którzy zajmują się zbieraniem różnych rzeczy, także
książek. Nie razem, osobno, wiedzą o siebie, ale nie wchodzą
sobie w paradę. Czasami coś odłożą, ale nie jestem sam w tym
biznesie, konkurencja jest prężna, dzisiaj wyprzedził mnie
nieznajomy. Tak go nazywam bo nikt nie wie jak się nazywa, wiadomo
tylko, że zajmował się kiedyś handlem książkami chyba „na
czarno” zniknął na jakiś czas, teraz wypłynął znów. Nie było
go, bo siedział, nikt nie wie za co. Jedno wiadomo, handluje dalej.
Wracając do tematu, wyprzedził mnie u Tomka oraz Arka i nic nie
kupiłem, bo nic nie było ciekawego. Wracając zahaczyłem o punkt
E, kupiłem parę tytułów. „A jeśli Cienie” dla klientki z
grupy bo pytała oraz dla mnie „Prawdę” M. Palina bo lubię i
kilka innych książek. Dzwoniła pewna Pani z Michałkowic, że odda
książki za darmo. Umówiłem się z nią. Za darmo grzech nie
zabrać. Nie minęło 5 minut, zadzwoniła ponownie i przesunęła
spotkanie na przyszły tydzień. Ma jeszcze zaprosić siostrę, żeby
zabrała co chce, reszta moja. Zobaczymy. Jak wypali jakaś kawa i
bomboniera pójdzie w ruch.
Miałem
plany dzisiaj trochę tarasu zrobić. Tu znów wyjaśnienie. Buduję
taras w ogrodzie ze porozbiórkowych cegieł. Mam taki plan, że od
przyszłego roku chcę pracować w ogrodzie. Router na zewnątrz,
laptop, parasol, lux cud miód oraz malina, a nie jak teraz kisić
się w biurze na kilku m2, przy opuszczonej żaluzji, bo słońce
odbija się od dachu sąsiada i można oślepnąć i w zasadzie
odparować też. Ale chyba nie dam rady. Dzisiaj nie dam rady. Padam
Teraz
książki na grupę, co zostanie na Allegro i może wreszcie ten OCR
zrobię bo stosik rośnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz