piątek, 2 sierpnia 2019

25 lipca 2019, czwartek.




7: 26 Pierwsza rzecz po włączeniu komputera, lista maili. Ponad 70 % to reklamy i spam, są i dwa zamówienia z Allegro, szał normalnie, ale i tak dobrze, bo myślałem, że wczoraj nic się nie sprzeda.
Wakacje niestety.... Wczoraj wieczorem okazało się, że zapomnieliśmy z klientką o 2 książkach w zamówieniu, zaproponowałem, że doślę. Mam dosłać w następnym zamówieniu, więc luz, muszę podziękować.

Wpadłem na pomysł prowadzenia bloga jakbym miał za mało na głowie. Zapytam grupowiczów i na profilu firmy co oni na to. Z tego tematu jestem zielony, muszę się doszkolić. Wujek Google odpowie, a czy pomoże, to się zobaczy.
Chcę dziś pojechać w kierunku Chorzowa poszukać towaru. Pokręcę się i popytam, może coś z tego będzie. Tak w ciemno, na zachodzie zbieracze zwą to free style.
Odebrałem kilka telefonów, żaden nie przyniósł nawet złotówki. W kolejności to: ubezpieczenie, propozycja terminalu płatniczego [znowu!], za darmo mi chcą dać ekspres [akurat!] i ktoś chce sprzedać maszynę do szycia bo nie szyje, tzn. dzwoniący nie szyje, czy maszyna szyje nie pytałem, ale pewnie też nie. Książek ani płyt on nie ma, bo nie czyta. Ogląda telewizję i to starczy podobno. Ciekawe jaki kanał, ale może lepiej nie pytać.

11:46 Szlag trafi instalację elektryczną na klatce, muszę to ogarnąć, ale to jak wrócę, aha i obiecana wycena dla Pani od kotków., aha drugie, w temacie kotków, Basia wczoraj powiła 5 słodziaków. Jeden cały czarny w rude ciapki.

14:57. Powiem tak, średnio poszło. Jak zaplanowałem byłem w 2 punktach w Chorzowie, u Tomka i u Arka. Tu trochę wyjaśnienia. Tomek i Arek to goście, którzy zajmują się zbieraniem różnych rzeczy, także książek. Nie razem, osobno, wiedzą o siebie, ale nie wchodzą sobie w paradę. Czasami coś odłożą, ale nie jestem sam w tym biznesie, konkurencja jest prężna, dzisiaj wyprzedził mnie nieznajomy. Tak go nazywam bo nikt nie wie jak się nazywa, wiadomo tylko, że zajmował się kiedyś handlem książkami chyba „na czarno” zniknął na jakiś czas, teraz wypłynął znów. Nie było go, bo siedział, nikt nie wie za co. Jedno wiadomo, handluje dalej. Wracając do tematu, wyprzedził mnie u Tomka oraz Arka i nic nie kupiłem, bo nic nie było ciekawego. Wracając zahaczyłem o punkt E, kupiłem parę tytułów. „A jeśli Cienie” dla klientki z grupy bo pytała oraz dla mnie „Prawdę” M. Palina bo lubię i kilka innych książek. Dzwoniła pewna Pani z Michałkowic, że odda książki za darmo. Umówiłem się z nią. Za darmo grzech nie zabrać. Nie minęło 5 minut, zadzwoniła ponownie i przesunęła spotkanie na przyszły tydzień. Ma jeszcze zaprosić siostrę, żeby zabrała co chce, reszta moja. Zobaczymy. Jak wypali jakaś kawa i bomboniera pójdzie w ruch.

Miałem plany dzisiaj trochę tarasu zrobić. Tu znów wyjaśnienie. Buduję taras w ogrodzie ze porozbiórkowych cegieł. Mam taki plan, że od przyszłego roku chcę pracować w ogrodzie. Router na zewnątrz, laptop, parasol, lux cud miód oraz malina, a nie jak teraz kisić się w biurze na kilku m2, przy opuszczonej żaluzji, bo słońce odbija się od dachu sąsiada i można oślepnąć i w zasadzie odparować też. Ale chyba nie dam rady. Dzisiaj nie dam rady. Padam

Teraz książki na grupę, co zostanie na Allegro i może wreszcie ten OCR zrobię bo stosik rośnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...