piątek, 2 sierpnia 2019

30 lipca 2019, wtorek.



Dzisiaj cisza i spokój, żadnych telefonów, zapytań.






Rano okazało się, że mam wmontowany w ogrodzenie rower miejski. Ktoś zamiast go oddać, wrzucił do rowu, a może spadł, zapomniał, że jechał i poszedł do domu? Wysłałem maila ze zdjęciem do Kajteroz, właściciela roweru. Niech mi to zabierają.










Jest kilka zamówień z Allegro i grupy do zapakowania i odwiezienia na pocztę. W drodze powrotnej może coś złowię, jakieś książki, na pewno muszę coś złowić na obiad i kolację bo w lodówce mam tylko światło, karton mleka i jajka.
Wczoraj zastanawiałem się czy Elementy elektroniki się sprzedają i czy będzie wysyłka za pobraniem. No i się pomyliłem. Sprzedały się i zapłacili nawet.

Dzisiaj jest 25 rocznica śmierci Ryśka z Dżemu. Zawsze słucham radia przy pracy [Antyradio], dzisiaj puszczają co chwila Dżem. Muszę to wyłączyć. Robię się nerwowy. Nigdy nie zrozumiem fascynacji tym zespołem. Teraz więc do pakowania przygrywa Here on Earth – Thallium, druga ich płyta. Robota zaraz jakoś inaczej „idzie”.

Upał trochę zelżał, to się nawet dobrze składa bo wczoraj wyskoczyła mi awaria hydrauliczna. Muszę udrożnić osadnik w odpływie ścieków. Gówniana robota, dosłownie.

Pani Paulina umówiła się na odbiór osobisty, może ty razem niczego nie zapomnę wydać, bo ostatnio nie wszystko miałem przygotowane.

Potrzebne książki dla klienta telefonicznego. Chodzi Szczepana Jeleńskiego, książki Szczepana, nie, klient to nie Szczepan, bo on pewnie już nie żyje. Klient ma na imię Paweł. Trzy pozycje z kwadrologii VALDE AMA oprócz Pod Błękitami. Mam „załatwić, zdobyć, wykopać”, zobaczę co się da zrobić. Autor to ten sam, który napisał świetne moim zdaniem Rozrywki matematyczne w dwóch tomach [Lilavati i Śladami Pitagorasa]. Muszę się dokształcić w temacie jego nie matematycznych prac.
Tak mi się przypomniało, że klika razy się już zdarzyło, że autor kupował swoje książki. Raz nawet była z tego awantura. Zamówił numerowany egzemplarz swojej książki, tylko dla tego, żeby się dowiedzieć jaka ku...wa sprzedała jego dzieło. To coś o Tatrach było, poezja górska, teraz sobie nie przypomnę tytułu.

Telefoniczne zamówienie za pobraniem, bardzo miła Pani z Gdańska zamówiła Dźwignice i urządzenia transportowe Zygmunta Zielińskiego. Podobno to unikat i nigdzie tego nie ma. Cenę drugiego dostępnego jeszcze egzemplarza podniosłem o 30 procent.

12:04 Miało być mało do zrobienia, miało byś spokojnie, jednak się zrobiło tak, że skończyłem dopiero teraz pakować.

14:13 Wróciłem z łowami i zakupami na obiad, będzie kalafior, młode kartofelki z koperkiem i jajka sadzone. Rower w rowie jak leżał tak leży.
Przywiozłem kilka fajnych pozycji: Śląski rocznik forteczny, Metodykę dziennikarską Garlickiego i dwadzieścia tomów Przewodnika taternickiego Paryskiego, nie ma niestety kompletu, ale i tak super, bo to dość rzadkie i cenne znalezisko. Łowiąc poharatałem sobie przedramię o jakieś zardzewiałe żelastwo. Aktualne szczepienia na tężec w zawodzie antykwariusza są niezbędne. Często łazi się po piwnicach i strychach, gdzie syf, brud i zaraza oraz książki się czają.

Przyszło zamówienie ze strony antykwariatu na klika książek z teologii, oraz sprzedał się wreszcie, chyba po roku album Gliwice wczoraj Gabzdyla. Sprzedał się to złe określenie, został zamówiony, wpłaty nie widać. Cierpliwie czekam.

Nie ma takiej rury, której nie można odetkać oraz każdy kij na dwa końce, to powiedzenia na dziś. Awaria odpływu opanowana. Rura została spacyfikowana. Idzie burza, dziś konwencjonalna, niedługo słoneczna. Może nas szlag nie trafi wszystkich.

Plan jak mantra: zdjęcia, Photoshop, Allegro, www. To najbardziej monotonna i nudna część mojej pracy, może oprócz skanowania i obróbki oceererm, bo to pobija wszystko.

Wyceniłem Przewodniki Tatrzańskie, niestety nie mam kompletu i najlepiej w chwili obecnej całość sprzedać „hurtem” na Allegro. Nie kalkuluje się dokupowanie brakujących tomów. Wystawię za 220 zł kup teraz za 20 tomów. Dla takiej kwoty mam ustawioną wysyłkę gratis, pewnie klient wybierze kuriera [ja bym tak zrobił] minus prowizja serwisu 22 zł ... liczę, liczę.... coś zarobię.

Dwie osoby z grupy prosiły o podsumowania. Trochę mam zły system, muszę założyć arkusz w Excelu i na bieżąco wpisywać, łatwiej też będzie sumować wszystko. Zacznę tak robić od „pierwszego”

18:25 Klientka z grupy zamówiła nowe książki Pamiętnik księgarza i Czarnobyl spowiedź reportera. Jak trochę się zbierze nowości w koszyku to poleci zamówienie, żeby załapać się na darmową wysyłkę. Dla siebie wezmę Delfina Gajdzińskiego bo jest za 24 złote a nie jak w księgarniach za prawie 50. Kończę na dziś, bo Dom z Papieru sam się nie obejrzy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...