Dostałem opiernicz mailowy od klientki, tej której oddałem pieniądze z powodu braku książki. Resztę zamówienia wysłałem bez tej pozycji. Napisała, że owszem, pieniądze oddałem, książki doszły terminowo, ale.... mogłem wcześniej zadzwonić lub napisać, to by zrezygnowała w ogóle lub dokupiła coś jeszcze [?]. Napisałem w niedzielę, wysłałem książki w poniedziałek. Co bym nie zrobił jest źle.
Dzisiaj przywiozłem dużą ilość bajek, w zasadzie same bajki. Dużo książeczek z serii "Poczytaj mi mamo" oraz kultowe [dla mnie] Sceny z życia smoków Krupskiej. Kocham tą książkę. Mam swoje dwa egzemplarze. Chyba sobie przeczytam wieczorem. Krupska już się sprzedała.
Dzisiaj nadrabiam plan, bo trochę ostatnimi czasy się opuściłem z wystawianiem na Allegro. Jutro wychodzę na koncert do Multikina, więc tym bardziej biorę się do roboty. Jakieś 200 % normy powinno być ok.
22:09 fajrant, jeszcze tylko spacer z Antykwarycznym Psem Sarą [w skrócie APS], prysznic, herbatka ziołowa pod Podsumowanie dnia w TVN24 i spać.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
środa, 2 października 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz