Wczoraj pewien Pan, który odbierał książkę o chorobach w górnictwie, stwierdził, że uratowałem mu życie. Miło komuś ocalić żywota.
Zakład bym przegrał. Dopłata przyszła i opierniczu nie dostałem [jeszcze]. Kilka zamówień złożono, ale opłacono tylko dwa. Nie przepracuję się dziś z pakowaniem. Może to i dobrze, dzisiaj mam plany remontowe. Będę tynkował.
Sprytnie sobie wykombinowałem, że remont biura zrobię od tego piątku do poniedziałku, bo przecież poniedziałek to dzień wolny. Będę miał zapas czasu, gdyby coś poszło nie tak, a w ponad 120 letnim domu zawsze idzie coś nie tak podczas remontów. Muszę dobrze do tego podejść logistycznie i w tym tygodniu wszystko kupić, bo jak czegoś braknie będzie klops, w niedzielę sklepy nieczynne.
W temacie remontów, otynkowałem co chciałem i przed deszczem zdążyłem.
W związku z powyższym nie mam nowości. Również w związku z powyższym, wystawię na Grupę coś na kształt bigosu* z książek, które muszę wynieść z biura przed remontem. Jeśli sprzedam, to nie będę musiał ich tachać pomiędzy piętrami, pod warunkiem, że zostaną opłacone i wysłane. Jeśli nie to i tak się nanoszę.
* Bigos - potrawa na bazie kapusty, w moim antykwariacie tanie różności, które się serwuje od czasu do czasu.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
wtorek, 5 listopada 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz