niedziela, 1 grudnia 2019

1 grudnia 2019, niedziela.

Drogie Panie, drodzy Panowie! Wyginiemy! Jak nic, i jest to pewne! Nie wybijemy się wzajemnie! Nie padniemy za przyczyną jakieś zarazy! Wykończą nas maszyny i komputery! To one nacisną zdalnie czerwony guzik lub porażą nas prądem z zaskoczenia. Toster Nas zabije! Mamy przerąbane! 

Już piszę o co chodzi. Niedawno zainwestowałem w nowy laptop. Po półtora miesiąca przestał ładować baterię! Postanowił się spieprzyć i zrobić mi na złość. Nie, żeby był źle traktowany... chuchałem i dmuchałem na niego. Zauważyłem, że ostatnio naładował się tylko do 68 % baterii. Postanowiłem go rozładować i naładować, myśląc naiwnie, że to pomoże. Nie pomogło... teraz ma 4% i pomimo dobrego zasilacza, ani jeden promilek nie rośnie. Tym sposobem zamiast mobilnego laptopa mam komputer stacjonarny. Bez podłączenia do sieci nie działa, no bo i jak. Trochę poczytałem i pogłówkowałem. Instalacja nowych sterowników nic nie dała, spece z internetów twierdzili, że da. Niestety Panowie, znów zonk. Są dwie opcje: albo bateria zdechła, albo wyzionął układ odpowiedzialny za ładowanie. Jedna i druga opcja wiąże się z wysłaniem komputera do serwisu, w którym jak znam życie stwierdzą, że jest uszkodzenie, ale nie mogą go naprawić, bo coś tam. Wyślą do producenta i będę się bujał bez podstawowego narzędzia do pracy przez miesiąc. Nie wspominam już, że mam w nim wszystkie hasła, dostępy, dane klientów itp i nie bardzo mogę go wysyłać bez sformatowania. Szlag mnie trafia. Cały wczorajszy dzień zmarnowałem na próby i błędy. Szmelc i tyle!

Wczoraj też Pani z "Batorego" podrzuciła mi trochę książek. Dzisiaj je wystawię i to chyba byłoby na tyle, lub jak mawiał pewien królik "that's all folks!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...