Za trzy stówki mogę utrzymać mapkę dojazdu do mnie w Google Maps. Notabene źle przez nich wytyczoną. Nie zauważyli 120 letniego domu stojącego 20 m od ulicy. Jeśli obecnie by się nią kierować, to skończyłoby się w rowie lub krzakach. Rezygnuję. Uważam, że mi to zbędne, a jeśli ją usuną będzie lepiej.
Zapłaciłem prowizję Allegro. Po raz chyba już czwarty w tym miesiącu zbankrutowałem. Wszystko drożeje, niby o grosze, ale zawsze. Na przykład serwis, w którym zlecam paczki wprowadził dodatkowe opłaty, a właściwie to co dawniej było darmowe teraz jest płatne. Za wysłanie kiedyś darmowego powiadomienia SMS o nadaniu paczki, teraz trzeba płacić. Każdy orze jak może. Ciekawe kiedy to wszystko pieprznie.
Dzisiaj nowości wygrzebane z kartonów, które latami przestawiam z kąta w kąt. Odebrałem tylko jeden telefon z ofertą sprzedaży - CD Modern Talking oraz, cytuję: " jakaś książka o komunizmie, ale brudna". Podziękowałem.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz