Paczki odebrane. Paczkomaty biedronkowo-pocztowe działają. Pierwszy odciek 7 serii "Wysypy dębów" zobaczony. Znaleźli srebrny guzik oraz ścieżkę w bagnie. Kilka książek wystawionych i sprzedanych. To bilans wczorajszego dnia, w którym nie było postu. Bo co u opisywać? Aaaaa..... odebrałem jeszcze dwa [!] telefony. Ktoś szuka pierwszego wydania "Wiedźmina", oraz ktoś chciał mi sprzedać książeczki z serii "Poczytaj mi mamo". Podziękowałem. Mam obecnie na stanie cały stosik tych bajek, jakoś ostatnio nie mają wzięcia. Nie to co Wiedźmin, którego nie mam. Pierwsze wydanie miałem może ze dwa razy w życiu, to taka niepozorna, mała książeczka, a taka droga....
Mróz odpuścił. Temperatura oczywiście, nie Remigiusz. Remigiusza w to nie mieszajmy. Niech chłop pisze w spokoju. W związku z tym faktem postanowiłem wyjechać na motorze na łowy. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale autobusem nie chce mi się tłuc, a muszę to załatwić do południa. Samochód pojechał razem z żoną do pracy i będzie dopiero około szesnastej, a to za późno.
Znowu musiałem na grupie powiesić post ponaglający wpłaty. Jakiś czas temu prosiłem o maksymalnie 14 - dniowy okres zbierania zamówienia "do paczki". Oczywiście było do przewidzenia, że użytkownicy sobie z tej prośby nie wezmą do serca. Jest jak zawsze, moje prośby maja głęboko w.... Na oko mam teraz około stu nieopłaconych książek. Naprawdę zacznę usuwać grupowiczów z "wilczym biletem". Niepotrzebny jest mi klient, który tylko blokuje towar. Prawda jest taka, że gdybym wystawił te książki na Allegro [a nie na grupie po promocyjnych cenach], większość już by się dawno sprzedała i to za większą kasę. Myślałem, że to taka fajna grupa, wyjątkowa, a wyszło jak wszystko w tym smutnym kraju. Szkoda gadać.
Na pocieszenie wyprawa udała się. Mam trochę nowości i nie zmarzłem za bardzo. Przy okazji zajrzałem do znajomych, nałapać trochę ciepła.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
środa, 8 stycznia 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz