piątek, 7 lutego 2020

07 lutego 2020. Piątek

Wiatr zwalił drzewo. Wylądowało w ogrodzie, co spowodowało, że zabawiałem się w drwala amatora. Czynność ta tak mnie zmęczyła, że wczoraj odpłynąłem. Nie dałem rady pracować, tym bardziej pisać o tym na blogu. Już nie jestem tak silny jak kiedyś. Starość. Muszę się oszczędzać.

Umowa, która ostatnio zajmowała dużo mojego czasu, została wynegocjowana i podpisana. Na pewien okres mam zapewnione dostawy towaru. Oby się tylko sprzedał, bo coś ostatnio krucho z tym.

Sprzedaż dzisiaj leży totalnie, sprzedałem do osiemnastej jedną [!] książkę za 6 złotych. Żadnej też nie kupiłem, może to i dobrze. Na grupie wystawiłem książki, które od pewnego czasu zerkają na mnie z krawędzi biurka. Skompletowałem Bolesława Chrobrego Gołubiewa, okazało się że brakujący drugi tom, cały czas leżał sobie w kartonie, a chciałem już go zamawiać, żeby mieć komplet. 

Fallout 4 poziom 42, wczoraj nie grałem z wiadomych powodów. Dzisiaj trochę "powalczę".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...