środa, 26 lutego 2020

26 lutego 2020, środa.

Nawiedził mnie drugi raz w ciągu miesiąca pewien dostarczyciel towaru z "dolnej półki". To ten od książek chyba zbieranych pod kontenerem na makulaturę. Brudne, porwane, zamoczone, ogólnie tragedia. Byłoby mi wstyd z czymś takim pokazywać się w antykwariacie. Z około 200 egz., które przywiózł z obrzydzeniem wybrałem 7 książek. Te akurat wyglądały na nowe czy niezniszczone. Na pytanie skąd on je bierze, czy aby nie z pojemnika na makulaturę, czy jakiegoś zsypu, nie potwierdził. Właściwie coś powiedział - "takie mam tylko". Chyba już nie przyjedzie.

Kwartet aleksandryjski Durrella nie poleżał długo na półce pomimo swojej wysokiej ceny. 

Złożono zamówienie w sklepie internetowym, co nie jest dziwne samo w sobie. Sklep taki służy do tego właściwie. Jednakże zamawiający, co się nie zdarza, zapłacił za dużo. Wybrał w opcji dostawy pobranie, które jest droższe, a zapłacił za nie na konto. Więc oddałem dychę zwrotnie na rachunek. 

Dziwna sprawa, jeszcze się sprzedają  jako-tako podręczniki do szkoły średniej. Nie zawodowe, biologia czy chemia [bo te zawsze się sprzedają], tylko te ogólne: polski, historia. W tym roku wchodzę w podręczniki. Zawsze się przed tym broniłem rękami i nogami, ale właściwie czemu nie? 

..i na koniec Wyspa dębów. We wczorajszym wstrząsającym i pełnym z nagłych zwrotów akcji odcinku serialu dowiercono się do szybu zwanego "2",. Znaleziono po tej stronie wyspy, gdzie nigdy jeszcze nie szukano, trzy stare gwoździe. Dwa małe i jeden ogromny. Przesunięto gródź, która oddziela plażę od morza. Ukazała się dziwna konstrukcja drewniana. Nikt nie wie do czego służyła. Będą w niej dłubać koparką. Odkrywcy wpadli też na ślad kamienia z napisami, który zaginął ponad 100 lat temu. Podobno jest zakopany na podwórku muzeum pod wielkim 50-letnim rododendronem. Biedna roślina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...