Wczoraj głównie zwoziłem nowości, wpadłem też do Komisu Muzycznego w Katowicach na pogawędkę ze znajomym. Podrzuciłem mu albumy dotyczące Katowic i WPKiW. Prowadzi on stronę na FB o tej właśnie tematyce. W zamian zabrałem trochę książek. Taki barter. Kupiłem sobie też trzy płyty, w tym jedną, którą poszukałem może z 10 lat - Metro, to ciekawa węgierska psychodelia z 1969 roku. Rzadka rzecz. Żona moja twierdzi, że to płyta z kategorii "kupić się nie da, słuchać też się nie da". Coś w tym może jest.
Pewna Pani zamówiła książkę, wybrała pobranie kurierskie. Szkopuł w tym, że mieszka mniej niż 1 km do mojego domu. Wysyłka byłaby droższa do książki. Po rozmowie telefonicznej zmieniłem na odbiór osobisty. Nadanie kurierem było kompletnie bez sensu. Z bezsensami trzeba walczyć! Z całych sił!
Zupełnie bez sensu jest też podłączanie UPS-a do sprzętu grającego. Gramofon łapie zakłócenia i "brumi". Nie wiem czy to jest profesjonalne określenie tego zjawiska akustycznego ale pasuje jak ulał. Tym sposobem mam dobrze zasilany sprzęt komputerowy. Przy barku prądu "pociągnę" jeszcze kilka godzin zasilając router i kasę fiskalną, a i laptop czy telefon podładuję w razie potrzeby. Fajnie.
Książek ma magazynie takich nieprzejrzanych, jeszcze mam na kilka tygodni codziennego wystawiania po kilkadziesiąt pozycji. Lubię mieć taki zapas-bufor. Daje to spory komfort psychiczny. Teraz tylko zostało mi zasiąść cichutko w kąciku i powoli pracować. Tak... jakby to było takie proste!
To jakieś prawo serii. Przed chwilą następne zamówienie z Chorzowa za pobraniem kurierem. Tym razem jakieś 3 km. Jak zlokalizuję książkę na półce, dzwonię do klienta.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz