czwartek, 26 marca 2020

26 marca 2020, czwartek.

Rano nażarłem się chleba z czosnkiem i masłem. Odstęp dwóch metrów jakoś sam się robi, ludzie mnie omijają łukiem szerokim. Wirusy mam nadzieję również.

Z magazynu wjechało dziewięć ogromnych toreb z książkami, wszystkiego jest coś ponad 600 tytułów. Ze dwa tygodnie będę to opanowywał, może trzy. Czas pokaże. Zdjęcie wstawiłem na Instagram. Czasami coś tam trzeba umieścić.

Mam pomysła! Sposób na zarobek dla tych, którzy prowadzą siłownie/fitnessy i hotele w dobie kryzysu i pandemii, kwarantann oraz zachorowań. Zamykane są szpitale z powodu tego, że lekarka nie przyznała się do tego, że jest chora. Właściciele siłowni narzekają na brak klientów. Przecież mogą te hantle i bieżnie wypożyczać do domów. Wystarczy zastaw pobrać, nie wierzę żeby się chętni nie znaleźli. Hotele też świecą pustkami, bo wiadomo wirus. Restauracje w nich zlokalizowane nie pracują, bo zaraza i nie ma gości. Proponuję czasowo zamienić hotele w szpitale. Łóżka już są, tylko zwieść aparaturę i można działać. Kuchnia i pralnia też będzie miała co robić. Apartament dla nowożeńców dla jakiegoś VIP-a będzie. Nie śmieję się, poważnie mówię. 

Ludzie dzwonią, ja nadal odmawiam zakupu. Ciekawe co mi obok nosa przeszło? Lepiej może się nad tym nie zastanawiać tylko zanurkować w jednej z dziewięciu toreb.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...