To tyle tego bezsensownego i głupiego w zasadzie wpisu, niemającego nic wspólnego z książkami.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
sobota, 18 kwietnia 2020
18 kwietnia 2020, sobota
Zastanawiam się jak będę żył w czasach pandemii nie mogąc zeżreć spokojnie loda spacerując sobie na słoneczku. To była tradycja zeszłoroczna. Wiem, można kupić i zjeść w domu, ale to nie to samo. W obowiązkowej obecnie maseczce to raczej zadanie trudne, a może nawet niewykonalne, chyba że ukradkiem po kryjomu będzie się ryzykowało 500 minus. Wiem, że są ważniejsze sprawy, ludzie chorują i umierają, firmy plajtują, politycy się żrą, a ja tu o jakiś tam lodach... nic nie poradzę. Chcę lo-da!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz