![]() |
| 500 książek. Nie wiem sam jak to upchałem w aucie. |
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
czwartek, 21 maja 2020
21 maja 2020, czwartek.
Zluzowanie, o którym pisałem wcześniej, zaowocowało taką obfitością towaru, że nie wiem jak i kiedy to wszystko przerobię. Nie przewidziałem tak dużych dostaw. Przybywa ponad setkę książek dziennie, a są i takie dni jak na przykład dzisiejszy, że dochodzi ponad 600 nowych pozycji. Z jednej strony fajnie, ponieważ mam czym handlować, z drugiej nie mam czasu i sił, żeby to sprzedać. Powoli nie mam też miejsca, myślę już poważnie o wynajęciu jakiegoś magazynu. W efekcie tej całej obfitości siedzę po 14-16 godzin pracując. Nie mam czasu na nic, nawet na pisanie bloga...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz