Dochodowy zapłacony. To był mały wstrząs, chociaż właściwie się spodziewałem takiej sumy. Dobrze, że uciułałem trochę środków na koncie firmowym. VAT za kilka dni, więc ciułam dalej.
Poniżej krótkie podsumowanie kilku ostatnich dni.
Fallout 4 poziom 73. Udało mi się trochę pozabijać wirtualnie.
Wreszcie sprzedał się komplet dzieł Lenina. Całe 54 opasłych tomów. Wreszcie przestanę się o niego potykać. Mam spakowany dawno w kartonie i co chwila muszę go przestawiać.
Trochę mnie rozbawił klient z Allegro. Zamówił, zapłacił, wybrał dostawę listem poleconym. W polu dodatkowe informacje prosił, żeby listonosz dzwonił pod inny numer lub na jego telefon, ponieważ ma uszkodzony domofon. Odpowiednią adnotację umieściłem na kopercie, ale jakoś tego "nie widzę" . Zaproponowałem też, żeby naprawił sobie domofon. Czuję zwrot.
Piątek i sobota upłynęły pod znakiem wystawiania książek na Allegro. W niedzielę dałem na luz, tylko wystawiłem nowości na grupie i oddałem się czynności, która mnie ogromnie relaksuje. Zen, medytacja. Umyłem płyty winylowe z ostatnich moich zakupów. Przez dwa miesiące trochę się tego uzbierało. Jakieś ponad 40 egzemplarzy. Zeszło się parę godzin. Chyba zainwestuję w profesjonalną myjkę ultradźwiękową tak sobie myślę. Teraz mam samoróbkę, która działa świetnie, ale "nie wygląda" zupełnie i jest dość kłopotliwa w obsłudze. Miałem kiedyś fabryczną "odsysarkę", ale sprzedałem ją w trudnej finansowo chwili. Żałuję teraz, ponieważ widzę, że te sprzęty sporo ostatnio podrożały.
Zaoferuję dziś za free 20 tomów encyklopedii z Kolekcji Gazety Wyborczej. Zamawiający poniesie tylko koszt wysyłki, chyba, że odbierze osobiście - wtedy nic to go kosztować nie będzie. To następny karton, o który się obijam.
Wybrałem się do fryzjerki. Nie tak z lotu, bo to obecnie jeszcze niemożliwe. Umówiłem się dwa tygodnie temu. Od lat korzystam z usług tej samej Pani Karinki w Chorzowie na Opolskiego 1 [polecam]. Nic nie muszę mówić. Wie co robić, moje preferencje zna od lat. Zawsze pyta - to już pól roku? No tym razem dłużej z powodu zarazy.
Wreszcie nie jest mi gorąco i nic nie włazi mi do oczu, przez co jestem o wiele spokojniejszy. Byłem razem z synem, za jednym zamachem można powiedzieć. Przystojne z nas teraz chłopaki, ale jeden siwieje i ma zakola. Ciekawe czy zgadniecie który?
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Czyżby syn już taki dorosły? 😉😀
OdpowiedzUsuńWyższy ode mnie prawie 16-latek.
UsuńHmm co do domfonu to też mam zepsuty administracja nie chce naprawiać tłumacząc się "koroną" wymontowali tylko mechanizm. Jak ktoś do mnie ma przyjść pisze wchodzić od razu na górę.
OdpowiedzUsuńuwaga dziś przyszli naprawiać domofon, czyżby pisane słowo miało taką moc (samospełniajace sie proroctwo z psychologii )
Usuń