poniedziałek, 29 czerwca 2020

29 czerwca 2020. Poniedziałek.

Uskuteczniłem rozdawnictwo kociąt poprzez internet. Z dwoma poszło szybko, trzeci pojechał do nowego domku dopiero w poniedziałek rano. Szybko wrócił. Wydzierał się wniebogłosy w nowym otoczeniu. Szybko go odebrałem. Teraz śpi. Straszny to był dzień dla niego. Jeszcze trochę pobędzie z swoją mamą i coś czuję, że już zostanie. 

Wybory... tak...., co tu pisać, druga tura będzie. Dobrze to i źle. Trochę alkoholu poszło wieczorem dla zdrowotności i uspokojenia. Pożyjemy, zobaczymy co to będzie.

Przerabiam w ciągu dalszym małymi porcjami ostatnią dużą dostawę. Został jeszcze jakieś cztery setki książek. To tydzień, może więcej czasu zajmie. 

Wysyłając dziś paczki miałem niespodziankę przy paczkomacie. Otworzyła się skrytka, w której była umieszczona już inna paczka. Takla trochę zamoczona, leżała tam już kilka dni. Zadzwoniłem do nadawcy, że coś nie tak jest z jego przesyłką. Zupełnie mu na niej nie zależało, poprosił żeby spróbować ją wysłać, jak nie da się to kiedyś tam odbierze. Dało się, otworzyła się inna pusta skrytka, ale zupełnie tego nie rozumiem. Nie rozumiem jego postawy i bałaganu w InPost. 

Kupiłem popołudniu sporo fajnych książek z filozofii i sztuki. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...