niedziela, 19 lipca 2020

19 lipca 2020, niedziela.

Jak dobrze, że nie handluję podręcznikami szkolnymi! To horror, zresztą jak co roku. Pojawiły się już listy podręczników, niestety takowych jeszcze w większości nie wydrukowali. Opóźnienie jak co roku, a w tym dodatkowo Ministerstwo Edukacji było zajęte czymś innym. Wiadomo czym. Siedziałem z godzinę przy komputerze z listą od mojego syna, próbując skompletować co się da. Przejrzałem wiele księgarni i hurtowni, w jednej udało się dorwać 7 podręczników z 15 potrzebnych. Tych, których nie ma w części nie ma nawet jeszcze w zapowiedziach. Biorę więc co jest, nauczony zeszłymi latami, ponieważ za chwilę nie będzie niczego. Wiem, że niektóre firmy tylko na tym bazują, jest z tego tytułu spory zarobek podobno, ale to nie dla mnie. Jak mogę czymś handlować, gdy nawet w wydawnictwie nic nie wiedzą? Niektórzy klienci to zrozumieją, ale większość będzie mnie posądzała o jakiś przekręt i wydzwaniała co chwilę wyładowując swoje frustracje na bogu winnym, biednym antykwariuszu. Nie, podziękuję! No i ta kwota! Za te siedem książek zapłaciłem ponad trzysta złotych i to po zniżkach. Zważając na to, że "językówek", które zawsze są najdroższe jeszcze nie ma, ze czterysta jeszcze wydam jak nic. Masakra. 

W dalszym ciągu staram się powiększyć liczbę Grupowiczów, werbując ich gdzie się tylko da. Dochodzi ich dziennie w granicach 20- 30. Myślę, że to dobry wynik.

Tradycją już się stało, że w niedzielę pracuję, nie inaczej jest również dzisiaj. Coś tam wystawiłem bladym świtem na Allegro, zrobię post na grupie, dokompletuję zamówienia, podrukuję faktury, zlecę kurierów... ale to wszystko po obiedzie. Teraz lecę smażyć mięcho. Grill się sam nie zrobi, a i karkówka sama się nie zje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...