wtorek, 2 sierpnia 2022

2 sierpnia 2022, wtorek.

Niemal jak Genialny Strateg z Żoliborza zaplanowałem sobie wszystko na dzień dzisiejszy. Plan był z grubsza taki: wstać wcześnie, załatwić buchalterię z dnia wczorajszego, wskoczyć pod prysznic, wyszorować kły i udać się do dentysty na umówioną wizytę o 9:30. Resztę dnia miałem zamiar przeleżeć na kanapie ubolewając na swój los, gdy już znieczulenie przestanie działać. Jak zaplanowałem, tak zrobiłem. Wszak plan jest po to, żeby postępować zgodnie z planem. Będąc już u dentysty okazało się, że mam umówioną wizytę na jutro, nie na dzisiaj. Data 03.08.2022 widnieje jak byk w karneciku stomatologicznym. Wszystko się posypało. Chciałem w drodze powrotnej zostawić wcześniej spakowane przesyłki w punkcie nadawczym oraz na Poczcie. Ze względu na wcześniejszą porę, punkt jeszcze był nieczynny, a Poczta miała przerwę technologiczną - cokolwiek to znaczy. Misterny plan wziął w łeb. Jechałem więc dwa razy. Szkoda czasu i paliwa, ale tak to jest, jak się ma problemy z kalendarzem. Jeżdżąc po Siemianowicach Śląskich, a dokładnie na ulicy 1 Maja, tak około 200 metrów od ronda, o mało nie wypierniczyłem się na motorze. Jest tam ogromna nierówność na drodze, coś jak mulda, czy ogromna koleina. Przednie koło wpadło w poślizg, ledwie z tego wyszedłem, jakimś cudem utrzymałem sterowność. Przeszkoda ta prawdopodobnie częściowo wyjaśnia pewną sytuację, której byłem świadkiem kilka tygodni temu... Jechałem wtedy w przeciwnym kierunku. Na sąsiednim pasie jechał na rowerze pewien jegomość w średnim wieku. Mijając znajdujący się tam kościół postanowił się przeżegnać. W momencie wykonywania znaku krzyża swoją prawicą legł jak długi. Prawie przeleciał przez kierownicę. Zatrzymałem się, ale zanim znalazłem się obok niego był już na chodniku ze swoim pojazdem deptanym. Nic mu się nie stało. I tu rodzi się pytanie, a właściwie kilka. Czy to klątwa? Czy jeśli byłby osobą niewierzącą też by się wywrócił? A jeśli tak by się stało czy odniósł by rany? Czy wręcz odwrotnie? Teraz to ma większy sens, przez tą nierówność.... chociaż do końca to nie wiadomo. Będę unikał tej ulicy. Jak ognia. Tak na wszelki wypadek. 

Mam kilka nowych ciekawych książek z dziedziny pszczelarstwa. Między innymi 12 miesięcy w pasiece Stefana Rohrenschefa z 1925 roku. Wyceniłem ją na jakieś 200 zł. Wóz albo przewóz. To rzadka pozycja i dawno nie było jej w sprzedaży. 

Allegro dokonało wiele zmian. Trzeba teraz mieć połączone aukcje z ich pełnym błędów katalogiem. Niepołączone nie będą automatycznie wznawiane. Zmienili też, a dokładnie usunęli "urlop sprzedającego". Teraz wyjeżdżając można zawiesić całą sprzedaż [jak kogoś na to stać] lub zmienić czas dostawy w cennikach. W moim przypadku tylko ta druga opcja wchodzi w grę, ale już i tak widzę te awantury. Przecież klient tego nie doczyta, kupi i będzie miał pretensje, że otrzyma książkę za dwa tygodnie. W przypadku urlopu będzie trzeba każdemu po sprzedaży wysyłać maila z informacją o terminie wysyłki oraz tym, że taki właśnie termin widnieje w cenniku. Statystyki polecą na łeb. Tak od teraz będzie wyglądać urlop sprzedawcy Allegro - siedzenie wieczorami przy laptopie zamiast w knajpie i korespondencja z nabywcami. Można też oczywiście siedzieć z komputerem w knajpie. Będzie to częsty widok. Można będzie do takiego znerwicowanego kuracjusza podejść i śmiało zapytać - czym Pan handluje? Ech...komu to przeszkadzało? Przecież można było dodać opcję wygaszenia aukcji i zachować urlop. Ci "mózgowcy", którzy tam siedzą i wymyślają te "doskonałe" zmiany najprawdopodobniej nic w życiu nie sprzedali, nie wystawili żadnej faktury. Ech jeszcze raz i szkoda gadać. 

Wreszcie wylicytowałem w rozsądnej cenie płytę The Animals Animalisms  w wydaniu brytyjskim z 1966. Kilkanaście lat na nią poluję, wreszcie się udało. Z okładką tej płyty wiąże się fajna historia. Eric Burdon, wokalista grupy założył do sesji zdjęciowej wojskową czapkę uszatkę, którą dostał od fana na koncercie w Polsce. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...