czwartek, 4 sierpnia 2022

5 sierpnia 2022, piątek.

Nawłoć zaczyna produkować kwiatostany, niedługo zakwitnie na piękny żółty kolor. Jak co roku czekam z niecierpliwością na ten moment. Zbieram, suszę, a susz chomikuję, tak żeby mieć zapas na cały rok. Napar ten dobrze robi mi na brzuszek i na inne rzeczy też dobrze mi robi. To takie moje DMSO.

Obejrzałem wieczorem niezły film na którymś ze streamingów. Nie jestem pewien w tym momencie na którym, więc tego nie napiszę, nie będzie lokowania produktu. Zrobiony w starym stylu komedio-kryminał o tytule Na noże. W obsadzie między innymi: Daniel Craig, Chris Evans, Jamie Lee Curtis, Don Johnson zwany też Dżonem Donsonem. To jeden z tych nielicznych przypadków filmów, które można zobaczyć wiele razy. Polecam. Przypomniał mi się serial z Donem, który kiedyś był emitowany w TV, nie Miami Vice, a Nash Bridges. Ciekawe czy można go gdzieś obejrzeć? Chętnie bym sobie go przypomniał, z tego co pamiętam strasznie mi się kiedyś podobał. 

Jestem zły na wczorajszą sprzedaż na Allegro. Niby jakaś tam jest, ale nie otrzymam z niej ani grosza na konto. Wszystkie wpłaty oprócz dwóch zamówień z tego portalu mają status "rozpoczęta". Znaczy to, że klient wrzucił do koszyka, wybrał dostawę, ale nie zapłacił. Te dwie pozostałe to jedna wpłata na kilkanaście złotych oraz oczywiście pobranie, które już wysłałem wczoraj. Jak to wszystko podsumować na tą chwilę, dołączając zamówienie z grupy, mam do zapakowania i nadania dwie paczuszki. Jakbym się nie upomniał wczoraj o kasę na grupie, wysyłałbym tylko jeden paczkomat. Dramat. Z jedną z grupowiczek, która jest tu od założenia nie mam kontaktu. Nie odpowiada na wiadomości, nawet ich nie odczytuje. Tydzień temu przypominałem się, że ma dołożoną dość sporą liczbę książek od kilku miesięcy. Co dziwne, miała zamówić nowości, ale od miesiąca nie przysyła listy życzeń. Może coś się stało? Martwię się. Wyślę chyba SMS z pytaniem czy wszystko u niej w porządku. Myślałem żeby zadzwonić, ale może jednak nie. Lepiej chyba napisać. Nie chcę być odebrany, że kogoś nękam. Przed sekundą zamówiono kilka książek na zawrotna kwotę 104 złote. Jest jeszcze wcześnie, więc zleciłem ręcznie wypłatę środków. Jest nadzieja, że jeszcze dziś przelane na konto. Jestem uratowany - przeżyję weekend. 

Jak ja kocham te pytania i późniejsze konwersacje z grupowiczami. Jest pytanie - ile? Odpowiadam - osiem złotych. Drugie pytanie w tym samym wątku - ile wysyłka? Odpowiadam i dodaję, że można zbierać przez dwa tygodnie do jednej paczki. Zachęcam również do tego, żeby dobrać coś z Allegro lub sklepu internetowego, wiadomo taniej wychodzi. Nastaje cisza w konwersacji... dopytuję czy odkładać? Odpowiedź - na razie dziękuję. Na cholerę ta cała dyskusja? Po co w ogóle było to pytanie? Kilka osób już wyleciało za to z grupy. Byli tacy, którzy nic nigdy nie zamówili, a pytali się o ceny prawie codziennie. Gdy wprost zapytałem dlaczego, otrzymałem odpowiedź - bo chcę wiedzieć ile to kosztuje. Dupozawracanie i tyle. Marnowanie mego czasu z powodu nadmiaru swojego. Korci mnie czasami, żeby takiej osobie napisać 1 zł w wycenie, ciekawe co zrobi? Weźmie? Nie weźmie? Będzie za drogo? A może za tanio, bo wysyłka droga i się nie kalkuluje. Jak tak się zastanowię, to chyba wiem dlaczego w grupie jest tylko dwa tysiące kilkaset użytkowników. Byłoby znacznie więcej, ale zostali wywaleni za różne przewinienia i wnerwianie dilera czyli mnie. Albo to...pyta ktoś o cenę. Odpowiadam i .... cisza. Muszę się dopytywać czy odkładać czy nie, jakby nie szło od razu odpowiedzieć. Nie umiem czytać w myślach, a szkoda. Czasami mam chęć każdą z tych książek w takim wypadku, odkładać i dopisywać do zamówienia. Brak odpowiedzi rozumieć jako akceptację ceny. Pewnie jakbym tak zrobił raz czy dwa, to by to zmieniło postępowanie zamawiających, ale taki wredny nie jestem. 

Z planów na następne dni. Szczerze, to nie mam nic zaplanowane. Bazuję na tym co kupię danego dnia plus zawsze coś dokładam do codziennego postu z magazynu. Uzupełniam w ten sposób ilość książek, tak aby ładnie weszły na dwa - trzy zdjęcia. Tyle. Nie planuję zbyt daleko w przyszłość, bo i po co. I tak jestem uzależniony od tego co mi wpadnie w ręce. Antykwariat to loteria. Ciągła huśtawka od euforii po prawie deprechę. Taka swoista gimnastyka osobowości. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

21 września 2022, środa.

Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...