Jesteśmy po pierwszym spacerze zapoznawczym. Fajny i wesoły piesek wielkości Sary. Są szanse, że awansuje na zaszczytne stanowisko antykwarycznego psa. Czekamy na termin drugiego obowiązkowego spaceru. Oby pogoda była lepsza, ponieważ zlało nas wczoraj okrutnie.
Niewiele mam dziś roboty i pakowania na ten moment. Zajmą się głównie nadrabianiem zaległości. Coś wyniosę do magazynu, coś przyniosę, może posprzątam w biurze... no nie przesadzajmy. Artystyczny nieład jest dobry. Tak sobie tłumaczę syf, który mnie otacza. Wreszcie umyję płyty kupione w Grecji, oczywiście jak mi się zacznie chcieć. Luzik, bądź cisza przed burzą. Oby nie. Najważniejszy jest święty spokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz