Konkurencyjny antykwariat poprawił mi humor. Dawno się tak nie ubawiłem. Pewna Pani szuka książki Bastiony mroku. To dość rzadka pozycja fantasy. Znalazłem ją na Allegro w zakończonych aukcjach, zapytałem czy można jeszcze ją kupić. Cena wynosiła 30 zł + koszty wysyłki. W tej cenie trochę bym zarobił na pośrednictwie, ostatecznie chciałem zaproponować klientce 50 zł. Po odliczeniu podatków i innych kosztów, zarobek mój wyniósłby około 9-10 zł. Dobre właściwie i to. Antykwariat odpisał, że owszem posiada ten tytuł, ale może mi go sprzedać za 100 zł. Padłem! Odpisałem, że nawet 31 zł nie dam, a tym bardziej 100, skoro była wystawiona przez Kup teraz za 30 zł i nie było chętnych. Dostałem odpowiedź, że jak nie, to nie, łaski im nie robię. No nie zrobię!
Zadzwoniła klientka, że ma do sprzedania dwie bajki Madonny. Chciała mi je oddać za 8 zł /egz. Nie zgodziłem się, dałem dużo więcej. Pani była w szoku, tego się nie spodziewała. Rzadko się je spotyka i nie są tanie. Tym sposobem mam co dzisiaj sprzedawać.
Mam w planach dzisiaj zrobić porządek z książkami na stronie www, skatalogować nowości, bo znów wchodzą na parapet.

Brawo za uczciwość dot. bajek Madonny:)
OdpowiedzUsuń