Podsumowanie weekendowe.
Sprężenie piątkowe powiodło się. Później odwiedziny u znajomych, wino, śpiew [prawie], do rana [też prawie]. Fajnie było. Sobota w "slow motion" z powodu niewyspania i wchłoniętych promili.
Niedziela.
Rano na spacerze z Sarą znalazłem pięć dych na chodniku. Najs!
Trochę zamówień wpłynęło, głównie ze sklepu internetowego. Nie będę się dzisiaj przepracowywać, ale przynajmniej pościągam te zamówienia z półek.
Tu codziennie (no prawie) publikuję swoje wspomnienia, czasami też przemyślenia - nierzadko wstrząsające.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
21 września 2022, środa.
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Wczoraj opracowywałem do sprzedaży dość rzadką książkę, wspomnienia polskiego oświatowca i ludowca Teodora Kaczyńskiego Z Żółtym Kuferkiem...
-
Właśnie wróciłem od dentysty i jestem ogólnie sponiewierany i znieczulony. Mój aparat gębowy nie działa prawidłowo. Dopiero za dwie godziny ...
-
Dzisiaj kupiłem jedną (!), powtarzam tylko jedną książkę. Poszperałem w pudłach z rezerwami na magazynie i do tej jednej smutnej pozycji dod...
Sobota? Dilerze, toż to dzisiaj już niedziela! 😉😀
OdpowiedzUsuń