Wczoraj
miałem tylko remontować, a wyszło jak wyszło. Przywieziono mi
kilkanaście książek, z których połowa już się sprzedała na grupie.
Dzisiaj w planach kompletacja zamówień na jutro, może coś już
zapakuję, bo dość wcześnie mam wyjechać po nowości. Mam pewien cynk! Ale o tym sza, żeby nie zapeszyć! Może być grubo.
Zrobiłem zwroty prowizji z Allegro. Jak co miesiąc powiesiłem też na grupie prośbę o uregulowanie zamówień. Wszystko fajnie i super, ale są klienci, którzy najchętniej by zbierali zamówienie w nieskończoność. Średnio mogę sobie na to pozwolić ze względów finansowych. Książki na mojej grupie i tak sprzedaję w super niskich cenach, to jeszcze muszę się o pieniądze prosić. To trochę nie w porządku względem mojej osoby. Czasami zastanawiam się czy nie lepiej byłoby te książki umieszczać od razu na Allegro [tam są ceny większe] niż je blokować na tak długi czas. Piszę "blokować" bo tak faktycznie jest, mam po jednym egzemplarzu tytułu. Więc jak ktoś zamówi, to zgodnie z umową czekam na wpłatę. Jakbym nie udostępnił ich na grupie, na pewno bym sprzedał z szybszą płatnością na aukcjach i czasami przyznam się bez bicia tak robię z pojedynczymi tytułami, pewniakami, które sprzedam "od ręki". Nie mówię, że wszyscy grupowicze nie płacą, nie, jest tylko kilku recydywistów tej materii.
Allegro w swojej wspaniałości przedłużyło mi status Super Sprzedawcy na następny miesiąc. Nie dziwi mnie to, przecież jestem super i jestem sprzedawcą!